Uwielbiam niemiecki urbanistyczny ład. Czysto, schludnie, elegancko. Tak w wielkim skrócie możemy określić miasta i miasteczka naszego zachodniego sąsiada. Stockelsdorf, mała podmiejska gmina hanzeatyckiej Lubeki i Travemunde, jej nadmorski odpowiednik - to miejsca, gdzie najczęściej wypoczywam, ładuję baterie i chłonę życiodajny jod. Nie znaczy to, że nie preferuję artystycznego nieładu, bo i w albańskiej Tiranie mi dobrze czy bułgarskiej Sofii. Jednakże...